czwartek, 27 sierpnia 2015

Chyba jestem zazdrosny (XXIII)

- Szybki prysznic i jedziemy do taty? - zdejmując buty, spojrzałam kątem oka na Maksa, a błysk w jego oczach uświadomił mi od razu, że moją propozycję zrozumiał po swojemu. - To znaczy... - zaśmiałam się, kiedy z szerokim uśmiechem oparł się o framugę drzwi, tym samym tarasując mi przejście. Stanęłam tuż przy nim i opierając dłonie na jego torsie, delikatnie musnęłam jego usta. - Ja pierwsza – wyszeptałam prosto w jego rozchylone wargi, jednocześnie zdejmując ze swojej talii jego dłonie, którymi zdążył przyciągnąć mnie do siebie.
Westchnął głośno, podążając za mną wzrokiem. Zanim zniknęłam za drzwiami łazienki uśmiechnęłam się do niego, przesyłając całusa. 
 
><

Niespełna dwie godziny później wchodziliśmy do domu mojego ojca. Beata od progu porwała mnie do kuchni, a Maks z Leonem usadowili się w salonie. Doglądając popisowego dania mojej siostry, przyglądałam się jej uważnie. Dekorowała sałatkę, uśmiechając się pod nosem.
- Beata? - przesiadłam się na sąsiednie krzesełko, tak by być bliżej niej.
- Hm?
- Czy Ty chcesz mi o czymś powiedzieć? - posłałam jej podejrzliwe spojrzenie.
- Filip...
- A Ty znowu o nim? - nagle w pomieszczeniu pojawił się Leon, Beatę pełnym politowania spojrzeniem – Beata, prosiłem Cię... Nie możesz tak bardzo angażować się w jego sprawy. On jest dorosłym człowiekiem...
- Który nic nie pamięta!
- Jest Twoim pacjentem, to nieprofesjonalne, tak się z nim zżywać... Ala, przemów jej do rozsądku, proszę Cię. Brakuje mi już argumentów...
- Może nie pamiętasz, ale swojego czasu Alicja też zajmowała się bardzo pewnym pacjentem - oburzyła się.
- … - Leon westchnął bezradnie.
– Tato... Ale ona nie robi nic złego. Poza tym, lada moment wypisujemy Filipa. Nie będzie już pacjentem i...
- A to ze swojego doświadczenia mówisz, tak?
- Tato... - zaprotestowałam, zdając sobie sprawę, że za moment możemy zabrnąć za daleko.
- Ja naprawdę Was proszę! Nie ufam temu chłopakowi. I...
- Mała, rodzinna sprzeczka, jakie to... urocze... - podsumował nagle Maks, zwracając na siebie spojrzenia całej naszej trójki. Leon pokręcił zrezygnowany głową, a Beata, z nadąsaną miną odwróciła się w stronę piekarnika i wyjęła z niego pieczeń. Przez moment zastanawiałam się ile z naszej rozmowy słyszał, jednak kiedy szeroko się uśmiechając wyciągnął w moją stronę obie dłonie, a kiedy je złapałam przyciągnął do siebie i musnął czule moje usta, zupełnie przestałam o tym myśleć.
- Pomożecie? - Beata zwróciła na siebie nasze spojrzenia.
- No pewnie – uśmiechnęłam się, wyswobadzając z objęć Maksa, po czym wspólnie przenieśliśmy wszystko do salonu i razem, w znacznie już przyjemniejszej atmosferze zjedliśmy kolację. Nie wracaliśmy już do tematu sprzed kolacji, jednak doskonale wiedziałam i po Leonie, i po Beacie, że długo jeszcze nie dojdą w tej kwestii do porozumienia. Kiedy Maks zniknął w łazience, zastanawiałam się, co mogłabym im powiedzieć, co doradzić. W gruncie rzeczy obydwoje mieli rację... 
 
><

- Tatoo... - uśmiechnęłam się delikatnie, podchodząc do Leona i pochylając się nad fotelem, na którym siedział, położyłam mu dłonie na ramionach – Nie bądź wobec niej taki...
- Jaki?
- No właśnie taki. Ona wie, że czuwasz... I nie zrobi nic głupiego.
- Ten chłopak...
- Może akurat okazać się świetnym człowiekiem – uśmiechnęłam się – Zaufaj jej. Ja jej ufam – musnęłam delikatnie jego policzek – Do zobaczenia.
Kilka minut później siedzieliśmy już w samochodzie, zmierzając prosto do szpitala. Oparłam głowę o szybę, podziwiając powoli zapadający w sen Toruń. Dochodziła 22 i było już zupełnie ciemno. Toruń nocą miał ogromny urok.
- Ala?
- Hmm? - oderwałam wzrok od okna i spojrzałam w jego stronę.
- Mam głupie pytanie... - zaśmiał się pod nosem, zerkając na mnie kątem oka.
- Taak? - wyprostowałam się na fotelu.
- Beata... Albo wiesz co? Nieważne. - pokręcił głową, odwracając spojrzenie w stronę drogi.
- No ale powiedz!
- … - pokręcił przecząco głową.
- Poowiedz mi! - klepnęłam lekko jego kolano.
- Niee, to głupie. Nieważne! - uśmiechnął się w moją stronę, jednocześnie odpinając pasy – Do pracy... 
 
><
 
Przejęcie dyżuru nie zajęło nam dużo czasu. Wspólnie przejrzeliśmy dokumentacje, zajrzeliśmy do kilku pacjentów, po czym wróciliśmy do lekarskiego.
- Zejdę do Olgi – powiedział, jednocześnie muskając mój policzek – Przynieść ci coś ze sklepiku?
- … - pokręciłam przecząco głową.
Odprowadziłam go wzrokiem, po czym opadłam na kanapę. Przymknęłam powieki, wtulając się w jedną z poduszek. Nie dane mi jednak było trwać długo w tym błogim stanie. Szmer drzwi spowodował, że od razu otworzyłam oczy i usiadłam prosto.
- Pani Doktor... - pielęgniarka spojrzała na mnie z delikatnym uśmiechem.
- Tak? Coś się dzieje?
- W zasadzie nie, ale Pan Madura nalegał, żebym Panią poprosiła...
- … - pokręciłam głową, wzdychając pod nosem. - No to chodźmy. 

 
><

Jego wyniki były już lepsze, niż te z poprzedniego dnia. Co jednak nie zmniejszało bólu, z jakim się zmagał. Zagadywał mnie i żartował, jednak z każdą chwilę coraz to większy grymas bólu przewijał się przez jego twarz.
- Nocą jest jakoś... gorzej – westchnął, przymykając na moment powieki.
- Zaraz dostaniesz kolejną porcję przeciwbólowych, trochę przejdzie.
- Trochę...
- Na pewno na tyle, żebyś mógł zasnąć. Śpij.
- A posiedzisz ze mną?
- Bartek ja... Ja mam też innych pacjentów, nie mogę przesiedzieć tu całego dyżuru. A poza tym... Śpisz? - uśmiechnęłam się do siebie, spoglądając na jego przymknięte powieki. - Dobranoc. 
 
><

Nie miałam pojęcia ile czasu minęło, odkąd weszłam do jego sali. Wchodząc do lekarskiego zdałam sobie jednak sprawę, że musiało to trochę trwać, skoro Maks zdążył wrócić od Olgi i zasnąć na szpitalnej kanapie. Uśmiechnęłam się do siebie, podchodząc bliżej. Z rogu kanapy wzięłam koc i okryłam go nim delikatnie.
- Mm... - chwycił moją rękę. - Jesteś – uśmiechnął się, nie otwierając oczu.
- … - drugą dłonią pogładziłam jego policzek, a kiedy przesunął się do tyłu, robiąc mi miejsce, przysiadłam na brzegu.
- Chodź tu... - przesunął się jeszcze dalej, układając na plecach. Uśmiechnęłam się pod nosem, stwierdzając, że w zasadzie na moment mogę się z nim położyć.
- Ale tylko chwila.
- Chwileczka – uśmiechnął się szeroko, a kiedy ułożyłam głowę na jego torsie, objął mnie w pasie. - Chyba musimy porozmawiać.
- … - podniosłam głowę, spoglądając na jego twarz. - O czym?
- Chyba jestem zazdrosny.
- Zazdrosny? - zaśmiałam się, bardziej odwracając w jego stronę i łapiąc jego spojrzenie.
- Co to za pacjent, co?
- … - przez chwilę patrzyłam bez słowa w jego oczy.
- Bartek. Madura.
- Ten żużlowiec?
- … - skinęłam głową, zastanawiając się, w jakim właściwie kontekście o niego pyta. Czy chodzi o to, że poświęcam mu teraz tyle czasu, czy o to, o czym wspomniała Beata... Już wtedy w samochodzie wydawało mi się, że właśnie o to chce zapytać.
- Dobrze się znacie? - spytał, jednocześnie bawiąc się kosmykiem moich włosów.
- Dość dobrze...
- To o nim mówiła dziś Beata?
- … - skinęłam powoli głową, wiedząc, że właśnie w tym momencie powinnam powiedzieć mu całą resztę. Nie mogłabym inaczej. - Pamiętasz... jak rozmawialiśmy po Twoim powrocie?
- To znaczy?
- Powiedziałam Ci, że ktoś... ktoś był.
- … - otworzył szerzej oczy, a jego dłoń, bawiąca się do tej pory kosmykiem moich włosów, na moment zastygła. - On?
- On – potwierdziłam, wpatrując się w jego czekoladowe tęczówki.
- Pani doktor! Panie doktorze! Pan Staszek zasłabł! - pielęgniarka nagle wparowała do pomieszczenia, sprawiając, że zerwaliśmy się na równe nogi, od razu biegnąc za nią. 

 ><

Czasowo całkiem nieźle. 
Gorzej z treścią - przejściówka taka. 
No ale podobno wszystkiego mieć nie można :)
Pozdrawiam!  
 

50 komentarzy:

  1. Chocolatte: Nie wiem kto Ci takich głupot naopowiadał, że nie można mieć wszystkiego :P Na pewno na brak talentu nie możesz narzekać ;) A ja znowu nie dotrzymałam słowa i na przystanku pochłonęłam całość. Jest idealnie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne!!! Jak ja kocham te Twoje przejściówki!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja.
    Kiedy kolejna część super opowiadania?😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Talent to ty masz .
    Już nie mogę się doczekać kolejnej części.
    Mam nadzieje że Maks jej wybaczy.
    Czekam z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  5. Mistrzyni! Oczywiście czekam na kolejne części i na powrót do pierwszego opowiadania ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z koleżanką w 100%.

      Usuń
    2. Chocolatte: Zuza dobrze mówi, polać jej! :D

      Usuń
    3. Takie komplementy :D <3 No i co ja mogę zrobić? Nic, tylko szukać weny i czasu :D

      Usuń
    4. Chocolatte: czekam przy najbliższej okazji 😄😄

      Usuń
    5. Chocolatte: No problemo! Stawiam następnym razem w Warsaw, jeśli postarasz się o przywrócenie pierwszego opowiadania :D

      Usuń
    6. Chocolatte: działania w tym kierunku już zostały podjęte :D

      Usuń
    7. Chocolatte: Cieszę się bardzo :D Już niedługo będę musiała rozbić świnkę w takim bądź razie :D

      Usuń
  6. Rewelacja.
    Kiedy kolejna część opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
  7. 😭.
    Kiedy kolejna częśćza....opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
  8. Smutno mi bo nic nowego nie ma 😡

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy kolejna część?

    OdpowiedzUsuń
  10. 😓😓😓 smutno bo nic nowego nie widać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fatalnie zaczął się ten nowy tydzień.
    Miałam nadzieję że humor sobie poprawię czytając kolejną część super genialnego opowiadania,a tu zaglądam i nic nowego nie widzę.
    Kiedy można się czegoś nowego spodziewać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcę nic obiecywać, ale jeśli dobrze pójdzie, to być może jutro uda mi się coś napisać.
      Pozdrawiam i życzę lepszej reszty tygodnia! :))

      Usuń
  12. Wchodzę żeby zobaczyć co tam słychać u mojej ulubionej autorki opowiadań i nic nowego nie widać.
    Szkoda 😌

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy można się spodziewać kolejnej części opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy kolejna część super opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
  15. Halo kiedy kolejna część opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
  16. No właśnie co dalej?

    OdpowiedzUsuń
  17. 😌😅😌😓😓😥

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedy można liczyć na kolejną część super opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
  19. Minął tydzień jedn,drugi i nadal nic nowego nie widać.
    Wielka szkoda 😓

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedy kolejny next?

    OdpowiedzUsuń
  21. Co się dzieje że tutaj tak pusto?

    OdpowiedzUsuń
  22. 😥☹😢📍📍😭😭😢.

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiedy kolejna część super opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
  24. Co tam słychać u mojej ulubionej gwiazdy bloga o lekarzach.
    Szkoda że nic nowego prawie od miesiąca się nie pojawiło.
    Kiedy kolejna część super opowiadania?😉

    OdpowiedzUsuń
  25. Chokolet kiedy kolejny next?

    OdpowiedzUsuń
  26. Co tu tak pusto.
    Nic się nie dzieje.
    Kiedy kolejna część super opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
  27. podoba mi się :)
    zapraszam do mnie http://ulaimarek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Szkoda ze Nic nowego nie ma

    OdpowiedzUsuń
  29. Minol miesiąc a tu nic.
    Szkoda a nawet wielka szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  30. Kiedy można się spodziewać kolejnej części super opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
  31. Co się dzieje że tu od ponad miesiąca nic nowego nie pojawia się.?

    OdpowiedzUsuń
  32. Droga koleżanko kiedy można się spodziewać kolejnej części opowiadania?
    Napisz proszę i nie olewaj nas 😌

    OdpowiedzUsuń
  33. czy ty żyjesz wogule.
    daj jakiś znak

    OdpowiedzUsuń
  34. Witam.
    Mam jedno krótkie pytanko czy ten blog będzie jakoś funkcjonował?
    Kiedy może pojawić się kolejna częśc twojego opowiadania?
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  35. Kori daj znać czy żyjesz?
    Będzie kolejna część opowiadania jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  36. Rozumiem że nie masz czasu na blogowanie, ale proszę odezwij się :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odzywam się! :))
      Kochani, naprawdę nie wyrabiam się czasowo i to jest powód milczenia tutaj. Nie olewam Was. Opowiadanie na pewno nie "urwało się na stałe". Prędzej czy później się tutaj pojawi! :) Mam nadzieję, że nastąpi to prędzej. Trzymajcie kciuki!

      Aha! I dziękuję bardzo za to, że tutaj zaglądacie :))

      Usuń