czwartek, 15 sierpnia 2013

[8] + niespodziewajka!


Dziś przed Wami druga część rozmowy Ali i Maksa... Wydaje mi się, że rozmowa o tym wszystkim jest im potrzebna. Mnie była potrzebna...
Wiem, że to, że tutaj praktycznie nic się nie dzieje może być nudne. Pewnie jest nudne... Ale ogłaszam wszem i wobec, że póki co żadnych wypadków dla podkręcenia akcji nie planuję. Jak pewnie zauważyliście w moim opowiadaniu nie ma jakieś zawrotnej akcji. Wszystko toczy się powoli... Ale tak to czuję, więc tak piszę. Opisuję to, co wydaje mi się istotne. Nie chcę pomijać jakiś rozmów, czy wydarzeń, które z mojego punktu widzenia są ważne, tylko po to, by zaczęło się coś dziać.
Napiszę to co siedzi w mojej głowie. Przeleję do Worda to, co chciałabym zobaczyć w serialu [Nie zawsze co prawda wychodzi mi opisanie moich wyobrażeń tak, jakbym chciała, ale mimo wszystko staram się to jakoś przelać 'na papier']. A jak już to zrealizuję, postaram się podkręcić trochę akcję. Opisać coś więcej, niż tylko takie rozmowy...
Może być? ;>


I przy okazji chciałabym podziękować Wam, za 10 tys. [właściwie to widzę, że już ponad 11 tys. ;O] wyświetleń i za wszystkie komentarze. Zakładałam bloga po to, by umieszczać na nim opowiadania pisane 'do szuflady', pisane dla zaspokojenia własnej wyobraźni... W ogóle nie planowałam wystawiać tego bloga na światło dzienne. A wtedy pojawiła się Monika :D No i stało się... Ale mimo wszystko - nie przypuszczałam, że zostanę przez Was tak pozytywnie przyjęta. Każdy napisany tutaj komentarz jest dla mnie bardzo ważny. Każde słowo daje do myślenia, wywołuje uśmiech na twarzy... Dziękuję! ;*

Mam dla Was niespodziewajkę! Myślę, że bardzo się Wam spodoba. Ba! Wiem to :D A mianowicie... Moja cudowna siostra dała się namówić i założyła bloga [nie pierwszego, ale pierwszego związanego z lekarzami :D]... Bloga z opowiadaniem, które powinno Was zainteresować :D
Poznajcie mojego prawdziwego mistrza opowiadań!
http://walczac--o--szczescie.blogspot.com
[Kocham Cię Mała! <3]


A teraz opowiadanie...


                                         ><

Jego milczenie tylko potęgowało w niej poczucie winy, bezsilności i żalu. Tak bardzo żałowała. I w tym momencie bała się, że wszystko się zmieni. Czy noc, która dla niej nie miała żadnego znaczenia, odsunie od niej Maksa? Czy będzie potrafił z tym żyć, być z nią dalej?
- Przepraszam. - wyszeptała, przysuwając się do niego i wtulając w jego tors. Dalej milczał. Nie wykonywał żadnego gestu. Tak bardzo się bała... - Maks... - odezwała się w końcu, przerażona jego nieustępliwym milczeniem. Odsunęła się od niego i spojrzała mu w oczy. - Nic do niego nie czuję. Ani nie czułam wtedy... Chciałam zapomnieć. To nie był dobry sposób. Od razu tego pożałowałam... Nie byliśmy wtedy razem, a ja mimo to... Czułam się, jakbym Cię zdradziła. Długo nie mogłam się z tym uporać... A z Bartkiem nie spotkałam się już ani razu. Powiedziałam mu, że to nie ma sensu... Wiem, że to było głupie... Ale wtedy myślałam, że idąc z nim do łóżka, zapomnę o Tobie. Klin klinem, czy jakoś tak... Ale to się nie sprawdza. Nie, kiedy kogoś się naprawdę kocha... - wypowiadała kolejne zdania automatycznie. Jego milczenie tylko nakręcało jej myśli i słowa. Pobudzało w niej poczucie, że powinna tłumaczyć mu to, co nią kierowało. Uzmysłowić, że to nic nie znaczyło, że żałuje...
- Alicja... Zaczekaj... - odezwał się w końcu. - W Somalii... - przymknął powieki, biorąc głęboki oddech. - Byłem wściekły na wszystko. Na życie. Na życie chyba najbardziej. Nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego w momencie, w którym wreszcie zaczęło mi się układać, kiedy miałem Ciebie... Wszystko się schrzaniło. Nie wiedziałem, w co mam wierzyć... Starałem się zająć pracą. Robiłem wszystko, żeby nie myśleć... Żeby zapomnieć... O tym co się wydarzyło. I o Tobie... Pamiętasz, jak wtedy, kiedy wracaliśmy od Ewy i Jivana, powiedziałem Ci, że starałem się od Ciebie uciec? - spytał, jednak nie czekając na odpowiedź, mówił dalej. - Za wszelką cenę próbowałem. Przez cały czas w Somalii... Tuż obok była Olga... Pracowaliśmy razem, wspólnie podejmowaliśmy decyzje, które najczęściej dotyczyły czyjegoś życia, zdrowia... Często znajdowaliśmy się w podbramkowych sytuacjach, jeszcze przed porwaniem. Dużo razem przeszliśmy... - zawiesił głos. Spojrzała na niego. Nie patrzył w jej kierunku, miał głowę zwróconą w bok i wzrok wbity w bliżej nieokreślony punkt w miejscu, gdzie ściana łączyła się z podłogą. - Nie poszedłem z nią do łóżka, ale... Niewiele brakowało. Całując ją, miałem przed oczami Ciebie. W porę to do mnie dotarło. Skrzywdziłbym i siebie, i Ciebie i Olgę. - wydusił z siebie w końcu. W sypialni zapanowała głucha cisza. Przez moment słychać było nawet ich oddechy. W końcu Maks odwrócił się w jej stronę. Czując na sobie jego spojrzenie podniosła oczy, które piekły od łez.
- Ala... - usiadł po turecku, na przeciwko niej. Położył dłonie na jej kolanach. - To wszystko... Jest nieważne, prawda? Nie mamy prawa mieć do siebie pretensji...
- ... - przytaknęła, znowu spuszczając wzrok. Przez cały czas nie mogła darować sobie tej nocy, z Bartkiem. Co ona sobie myślała?! Że w ten sposób zapomni? Teraz wiedziała, że jej zachowanie było tak bardzo nierozsądne. A mając świadomość tego, że Maks... Maks tego nie zrobił, czuła jeszcze większe wyrzuty sumienia. A jednocześnie ulgę... Naprawdę ją kochał. Musiał kochać!
- Najważniejsze... - przerwał, ujmując jej dłonie w swoje i mocno je zaciskając. Tym samym spowodował, że spojrzała mu prosto w oczy. - Najważniejsze, że ze sobą szczerze porozmawialiśmy. Powiedzieliśmy sobie wszystko... Niczego nie ukrywamy, prawda?
- ... - przytaknęła skinieniem głowy.
- Możemy zamknąć przeszłość za sobą? - spytał, próbując delikatnie się uśmiechnąć. Przełożył sobie w rękach jej dłonie i przysunął się trochę bliżej niej. - Najważniejsze, że się kochamy. Liczy się to co jest tu i teraz... Chodź... - poprosił, jednocześnie otwierając przed nią ramiona. Wygrzebała się w z pościeli i bez słowa wtuliła w jego ciało. Objął ją i musnął we włosy. Obydwoje odetchnęli. To co najtrudniejsze chyba mieli już za sobą...

Trwali tak przez kilka minut. W milczeniu, w uścisku. Obydwoje myślami krążyli jeszcze wokół poruszanych tematów. Szczerość w związku jest najważniejsza. Nawet jeśli trzeba powiedzieć coś, co może zakłócić upragniony spokój. Ala tak bardzo bała się reakcji Maksa na wiadomość o nocy, którą spędziła z Bartkiem. Nie mogła, nie potrafiłaby tego ukrywać. O tym, że mu powie zadecydowała już dawno. Odpowiedni moment nadszedł teraz. Było jej niewyobrażalnie ciężko w momencie, w którym wszystko zaczęło się układać. Kiedy wrócili do siebie, cieszyli się sobą po tak długiej rozłące... Powiedzieć, że go zdradziła. Że spędziła noc z innym mężczyzną... Wiedziała, że go to zaboli. Kogo by nie zabolało? Życie ze świadomością, że ktoś obcy był z naszą ukochaną tak blisko... To musi być cholernie trudne uczucie. Siedząc teraz tuż przy nim. Wtulona w jego ramiona zastanawiała się, o czym myśli. Czy analizuje to, co mu powiedziała? Zastanawia się, kim jest Bartek? Tak bardzo bała się, że pomimo tego, że Maks mówi, że wszystko w porządku, że nie mają prawa mieć do siebie pretensji, nabierze do niej dystansu, że odsunie ją od siebie... Bo jak czułaby się ona? Gdyby z Olgą coś go łączyło? Przecież tak dużo o tym myślała! Jeszcze w Warszawie... Gdy starając się zyskać pieniądze na okup dowiedziała się o Oldze, o jej zażyłości z Maksem... Uroiła sobie w głowie wizję tego, że na pewno są razem. Że razem wrócą... I będą żyli długo i szczęśliwie. A tymczasem... Nic go z nią nie łączyło? Łączyły ciężkie przeżycia... Ale tylko tyle. Zżyli się ze sobą, ale nie byli tak blisko... Nie spędził z nią żadnej nocy. Nie mógł. Nie potrafił. Na wspomnienie tych słów, wypowiedzianych przez niego przed chwilą jeszcze mocniej się w niego wtuliła. Czuła się dla niego tak bardzo ważna... Najważniejsza. I miała absolutną pewność, że ją kocha. Kocha i nie skrzywdzi. Nieopisana radość płynąca ze świadomości jego głębokiego uczucia i wierności mieszała się z ogromnym poczuciem winy wobec siebie. Jak mogła?! Jak mogła mu to zrobić... Przecież kocha go tak samo bardzo. Nikt inny się dla niej nie liczy. Wiedziała, że długo nie będzie potrafiła sobie wybaczyć. Chciała zapomnieć. Ale czy Maks będzie potrafił o tym zapomnieć? To było najważniejsze. By on jej wybaczył... W oczach znowu zgromadziły jej się łzy. Nawet z nimi nie walczyła. Powoli spływały po jej policzkach, lądując na ramieniu Maksa. Nie zwrócił na to uwagi...
Siedział zamyślony. Zdawał sobie sprawę z tego, że skrzywdził ją swoim zachowaniem, brakiem zaufania, wiary w jej słowa. Skrzywdził jeszcze bardziej - swoim wyjazdem. Tchórzliwą ucieczką. On sam próbował o niej zapomnieć. Tak było mu łatwiej. O wiele łatwiej, niż zmierzyć się z problemem. Próbował wmówić sobie, że to koniec. Że ich związek jest już przeszłością. Chciał od niej uciec... A w Somalii Olga była tak blisko. Niewiele brakowało, a dziś i on musiałby powiedzieć Ali o zdradzie. Ale wycofał się. W ostatniej chwili. Dokładnie pamiętał wyraz oczu Olgi w tamtym momencie. Kiedy ją odtrącił... Nie rozumiała go. Ale jak miał pójść do łóżka z nią, skoro za każdym razem, kiedy dotykał jej ciała, kiedy jego usta łączyły się w pocałunku z jej wargami... Miał przed oczami Alę? Nie potrafił w ten sposób. Ale niewiele brakowało... Dlatego czy mógł mieć pretensje do Alicji? Zabolało go to. Ale czy miał prawo? To on ją skrzywdził, on zostawił... Wiedział, że nie mógł jej winić. Najważniejsze w tym momencie było to, że mu powiedziała. To znaczyło, że mu ufa, że go kocha. Tak samo jak on ją. To było najistotniejsze. Na tym powinien skupić swoje myśli. Ale jakaś jego cząstka, gdzieś tam w środku, na dnie serca odczuwała nieprzyjemne ukłucie, na samą myśl o tym, że inny mężczyzna, jakiś czas temu też trzymał ją w ramionach. Że dotykał, całował jego Alę... Że był z nią tak blisko...

Kładąc dłonie na jej ramionach, delikatnie odsunął ją od siebie. Od razu spojrzała mu w oczy. Miała takie przerażone spojrzenie. Uśmiechnął się delikatnie, zauważając jak wraz z jego unoszącymi się kącikami ust z jej oczu powoli znika strach.
- Zrobię coś do jedzenia. - stwierdził, wstając z łóżka. Odprowadziła go wzrokiem. Poszedł prosto do kuchni a ona położyła się z powrotem, na plecach. Odkładając głowę na poduszkę przymknęła powieki. Jak to teraz będzie?

                                      ><


  Schylił się do szafki i wyjął z niej jeden z garnków. Zapełnił go do połowy wodą i włączył gaz. Z innej szafki wyjął makaron. Zaczekał, aż woda zacznie wrzeć i wrzucił makaron. Sięgnął do lodówki po kilka pomidorów, ułożył je na blacie i właśnie miał sięgnąć po deskę i nóż, jednak zanim otworzył szafkę zastygł w bezruchu. Naprawdę starał się o tym nie myśleć... Położył obie dłonie na blacie a czoło oparł o wiszące szafki. Nie potrafił przestać myśleć o tym, co powiedziała mu Ala... To było nieważne, nie liczyło się... Ale siedziało mu w głowie. Siało zamęt w myślach... Jak jakiś obcy mężczyzna mógł dotykać jego kobietę, jak mógł ją całować... Jak mógł w ogóle się do niej zbliżyć. Przecież Ala była jego...
Zaklął pod nosem, karcąc samego siebie - nie miał prawa do tego wracać! To było dawno. Powiedziała mu. To nie miało dla niej żadnego znaczenia. Gdyby miało... Pewnie by mu nie powiedziała? Pewnie nie byłoby jej tutaj teraz... Pewnie nie wybaczyłaby mu tego, jak zachował się po tym jak jego ojciec próbował ją zgwałcić... Gdyby tamta noc miała dla niej jakiekolwiek znaczenie nie patrzyłaby na niego takim wzrokiem. Tym, którym przeznaczony był tylko na niego. Przepełnionym miłością.
Liczyło się tu i teraz. I dla niej i dla niego.

Kilka minut później usłyszał szum w łazience. Domyślił się, że Ala wstała. Najdalej za chwilę mógł spodziewać się jej w kuchni. Wziął głęboki oddech i zabrał się za krojenie pomidorów. Chwilę później na rozgrzanej patelni mieszał sos. Zmniejszył gaz i oparł się plecami o szafki. Znowu się zamyślił. Cały czas walczył z sobą samym. Mimowolnie jego myśli krążyły wokół tego mężczyzny... Bartek? Chyba takie imię wymieniła... Kim był? Wiedział tylko, że poznali się w szpitalu... Ale właściwie czy chciał wiedzieć więcej? Czy było mu to do czegokolwiek potrzebne?

Poprawiając t-shirt, który w łazience narzuciła na siebie i przewiązując sznurek w dresowych spodniach stanęła w progu kuchni. Stał oparty o szafki. Patrzył w jej kierunku, ale jakby zupełnie nie zauważył. Był myślami gdzieś indziej. Nieobecny, wyraźnie przygnębiony. Oczy momentalnie zaszły jej łzami. Już chciała odwrócić się na pięcie i wyjść, ale w tym samym momencie ją zauważył. Uśmiechnęła się niepewnie, szybko mrugając. Nie chciała już płakać. Chciała, żeby było w porządku.
On też jakby orientując się, że tutaj jest, momentalnie zmienił wyraz twarzy. Kąciki ust uniósł lekko ku górze i starając się przybrać najzwyklejszy ton odezwał się.
- Siadaj. Zaraz będzie gotowe.
Posłusznie usiadła przy stole, opierając oba łokcie na blacie, a twarz na zaciśniętych piąstkach. Kątem oka się mu przyglądała. Przyprawiał sos, próbując go co chwilę. Stał do niej tyłem... Nie widziała, jak na jego twarzy maluje się wyraz walki z samym sobą. Chciał w tym momencie przestać myśleć o tym wszystkim. Nie mógł pozwolić, by widziała, że to dla niego jakikolwiek problem. Przecież to nie był problem! To się nie liczyło... Musiał po prostu to przetrawić, uporać się z własnymi myślami. Wiedział, że jeśli pokaże jej, że coś jest nie tak, Ala zacznie się obwiniać. A to nie o to chodziło... To z sobą miał problem, nie z nią.


                                       ><


PS Też tak bardzo nie możecie doczekać się nowych odcinków?! ;> Strasznie podsycają ciekawość! Piękne zdjęcia ze ślubu... Zapowiada się tak cudownie! Ale... Olga ;/ Ale... Mina Maksa na niektórych ujęciach... Ale... Mam nieciekawe przeczucia! Wolałabym ich nie mieć...
Mam nadzieję, że Maks... Nie zawiedzie! Boję się o niego!
Snujemy miliony wersji na temat tego, co może dziać się w te nadchodzącej serii. Niech już dadzą te odcinki, bo ześwirujemy od tych pomysłów, haha! :D Wy też tak macie?! ;>

Pozdrawiam i dobranoc :D


32 komentarze:

  1. Aż Ty marudo! Opisujesz jak czujesz i pięknie opisujesz! Kocham to! ♥ Wiesz, że mogę czytać i czytać... (I wiesz co w końcu ce przeczytać! R♥ hahaha!)

    A po drugie - padłam. Dodałaś to, hahahaha!!
    W ogóle to miałam krzyczeć, ale jest 'moim', więc mogę przeżyć. Twoim to tam mogę być, dla wszystkich innych jesteś Ty! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A po trzecie - Wiesz jakie mam złe przeczucia! Bo "Save me"! hahaha! A poważnie to przez wszystko!

      Usuń
    2. Kochanie - moim, póki co! Bo wszyscy inni Cię poznają. Teraz! :D Ale zawsze będziesz takim moim, nie oddam, haha! ♥ Co najwyżej się podzielę... :D

      Marudzenie mam po siostrze! ;*

      Usuń
    3. Ekhm.

      Tej młodszej, hahaha!

      Usuń
    4. Już mi tak nie wypominaj dwójki z przodu, Mała!
      Jeszcze trochę - pogratuluję Ci tego samego! :D

      Usuń
    5. Ale w sumie racja :D
      Bo starszej, to ja powinnam być świetnie zorganizowana! :D

      Usuń
    6. Ekhm! A ja się powinnam fochnąć! Nie Twoim a Naszym jak coś :P
      Obie jesteście Mistrzami, o ♥

      I idealnie opisałaś! Maksio taki rozdarty, biedny. Szkoda mi go!

      Usuń
    7. No dobra, mój błąd :D NASZYM! ♥

      ''Biedny Maksio. Kochany Maksio. Cholerny Maks!'' :D

      Usuń
  2. Świetne opisane jak zawsze :D
    PS. Ja już nie mogę się doczekać ślubu przez te zdjęcia, że są takie śliczne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)

      Śliczne są! <3
      A przy tym budzą we mnie jednocześnie obawy! Szczególnie mina Maksia, kiedy Olga wchodzi do kościoła... Jakby się czegoś bał?

      Usuń
  3. Cudownie opisane emocje! Jestem znowu pod wielkim wrażeniem!!!

    Czekam na kolejną część mistrzu :*
    Buziaki!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mistrz ze mnie żaden! ;)
      Ale dziękuję ;)

      Ja też czekam na kolejną u Ciebie... Dziś nie może być mniej, niż wczoraj :D :P

      Usuń
  4. Opis uczuc - MISTRZOSTWO. To wcale nie sa nudy! Mysle, ze Maks dokladnie by sie tak zachowal, bylby roztargniony. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że pomimo braku jakiegoś porządnego tempa akcji, nie nudzi się Wam aż tak bardzo i chcecie czytać ;)

      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  5. świetny opis uczuć i bardzo podoba mi się taka "wolna" akcja :)
    Ps. ja też już mam tyle swoich wersii, że sama się w nich gubie ;) Dla mnie liczy się tylko jedno; aby go nie uśmiercili, wtedy napewno jakoś się ułoży/ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Cokolwiek by nie zrobił, niech go nie uśmiercają, niech ma szansę na poprawę...
      No a ja mam jeszcze ogromną nadzieję, że cokolwiek łączyło go z Olgą, to naprawdę nie będzie miało już znaczenia. To mogły być jakieś ciężkie przeżycia... Ale nie miłość. Maks kocha tylko Alę. Tak naprawdę kocha... Niech nie psują tego obrazu jakimiś uczuciami do Olgi! On nie mógł nic takiego do niej poczuć... Nie Maks.

      Usuń
    2. Dokładnie tak ;)

      Usuń
  6. Nie wiem co napisać bo z wrażenia zabrakło mi słów i nie będę się powtarzac bo wiesz co chce powiedzieć^^. Jak najbardziej zgadzam się z innymi apropo wolnej akcji pisz co ci leży na serduchu i nie przejmuj się niczym bo fajnie jak sie pisze tak z sercem^^. I czekam na kolejne opowiadania^^. I zaraz lookne na Blog twojej siostry^^. A co do serialu tak jak mowie nie zaglądam za bardzo już na fora oficjalnej strony bo niektore komentarze skutecznie podnoszą ciśnienie tym bardziej że żaden plotkarski portal nawet o tym nie pisał kiedys tylko widziałam na któryms z blogów skan z gazety w której podobno Małach miałby się skarżyć, że ze względu na oszczędności chcą obciąć mu pensje ale pewnie to plotka czekam na oficjalne info we wrzesniu i tyle^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)

      Dokładnie tak. Ludzie rozdmuchują jakąś podsłyszaną albo zmyśloną informacje... Zamieszanie rośnie... W sumie może właśnie o to chodziło :D
      Trochę niepokojący jest brak jakiegoś odezwu ze strony oficjalnej strony. Plotki o 'końcu scen miłosnych' zdementowali dość szybko... Ale nie martwmy się na zapas!
      Przekonamy się niebawem! Dziewczyny pisały, że zdjęcia do kolejnej serii ruszają we wrześniu...

      A teraz cieszmy się oczekiwaniem na nadchodzące odcinki i ślub ♥

      Usuń
    2. Oj tak a w razie odcinków rodem z "Mody na sukces" zawsze będzie można wrócić do odcinków ze ślubem xD. Ktoś pisał że niby serial miał mięć 3 serie i Małach w założeniu miał grać w max 3...ale na litość Boską tak naprawdę nagrał się tylko w 1 bo w 2 prawie go nie było w 3 wiadomo że będzie i w 4 powinien grać jak nic...no ale tego dowiemy się mam nadzieje we wrześniu^^

      Usuń
    3. Paweł... Nie od dziś go znam i nie od dziś wiem, że nie jest 'długodystansowcem' i... Spodziewać się można, że od serialu ciągnącego się niczym Moda na sukces będzie stronił, jak od ognia... Ale Lekarze są serialem na poziomie... Dlatego mam ogromną nadzieję, że to wszystko, to tylko plotki! Oby! ;) Bo serial bez Maksa to już nie ten sam serial...
      Naprawdę wierzę w TVN i wierzę w to, że gdyby Paweł serio miał nie grać - zakończyliby pięknie trzecim sezonem. A nie silili się na 4, który bez jednego z najważniejszych bohaterów, tylko zaszkodzi serialowi, jako całości!

      Po cichu liczę na to, że TVN to jednak nie Polsat i Ci, co decydują o tym wszystkim, trochę oleju w głowie mają :P

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. I ci co produkując 'Lekarzy' to nie Akson, który robi dobre rzeczy, ale potem wszystko popisowo psuje ;D

      Usuń
    6. Zdecydowanie nie! :D I całe szczęście... Bo gdyby to był Akson, to... Nadzieje byłyby złudne :P

      Usuń
  7. Brak słów. ;) Cudo :)
    Też nie mogę doczekać się nowej serii, ale podobnie jak Ty mam mieszane uczucia, boję się, że scenarzyści znowu "zepsują" związek Ali i Maksa w jakiś beznadziejny sposób, jak miało to miejsce w drugiej serii. Ala i Maks są najlepsi, ale razem, nie osobno.;) Ale nie martwmy się na zapas, w razie czego mamy Twoje świetne opowiadania. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dziękuję! ;)

      Miejmy nadzieję, że nie będzie tak źle! Co prawda ma być tragicznie i dramatycznie... Ale właśnie - nie martwmy się na zapas :D

      Usuń
  8. Ten kto napisał, że tu jest nudno i sielankowo, nie wiedział co robi. Kori, piszesz znakomicie. Właśnie Twój geniusz przejawia się w tym, że bez żadnych dramatycznych wydarzeń i wartkiej akcji, Twoje opowiadania dalej są ciekawe i wciągające. A wszystko dlatego, że wspaniale wchodzisz w psychikę postaci i opisujesz ich emocje, przeżycia wewnętrzne. Analizujesz każdy najmniejszy szczegół i powstaje coś tak pięknego. Właśnie tego mi brakowało w serialu i cieszę się, że Tobie też, bo dzięki temu mogłam przeczytać Twoją twórczość. Pisz tak dalej, bo to jest wspaniałe. Uwierz w siebie dziewczyno, bo moim, i nie tylko moim zdaniem tworzysz najlepsze opowiadania.

    Teraz jeszcze muszę zerknąć na bloga Twojej siostry. Jeśli talent do pisania opowiadań jest u Was rodzinny, to na pewno stanę się częstym gościem również i jej bloga.

    PS Ja również nie mogę się doczekać 3. sezonu, jednak różnych wersji to ja już nie mam co snuć. Na planie dowiedziałam się tego i owego. Z jednej strony co prawda żałuję, ale nie powiem, nie umniejszyło to wcale mojego apetytu na 3. serię i w tym właśnie objawia się geniusz tego serialu. ;P

    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz jak mi miło, kiedy czytam takie słowa płynące 'z Twojej klawiatury'? ;) Dziękuję! ;) Cieszę się naprawdę, że pomimo braku nieoczekiwanych wydarzeń, oczekiwania w napięciu na jakiś zwrot akcji... Nadal się Wam podoba ;)
      To bardzo budujące! ;)

      Opowiadania Gabrysi są mistrzowskie - na pewno spodobają się i Tobie, i wielu innym osobom! ;)

      Oj tak! Lekarze... W ogóle seriale TVNu są świetne. Ale Lekarze to już szczególnie :D Dlatego 3 seria na pewno nas nie zawiedzie! ;) Nic, tylko czekać... ;)

      Usuń
    2. Popieram Monikę! :) Ty w swoich opowiadaniach nie musisz uciekać się to "naciąganych" wątków, jak scenarzyści w drugiej serii, a i tak są świetne. :) Takie naturalne, życiowe! :)

      Usuń
    3. Dziękuję bardzo za tak miłe słowa ;)

      Usuń
  9. Przez mój spóźniony zapłon dopiero teraz zauważyłam najnowsze wpisy, wrrr....
    Jeśli chodzi o tempo akcji, w przypadku Twoich opowiadań jest to element zbędny. Treść jest świetna sama w sobie przez genialny opis emocji i w tym cały urok :)


    Ulżyło mi, że Maks nie spał z Olga.. Chociaż opowiadanie można przeczytać bezstresowo, bo podobnie jak Ty jeśli chodzi o nadchodzącą serię Lekarzy mam przeczucia, których wolałabym nie mieć :/
    @Double

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)

      No właśnie... Bo nie da się nie snuć najróżniejszych teorii, widząc to wszystko, prawda? No i czekając tak niecierpliwie!

      Usuń